Jak handlować obligacjami?
W okresie kryzysu zadłużenia we wszystkich mediach jesteśmy bombardowani różnie odmienianym słowem „obligacja”. Od razu rodzi się pytanie jak inwestor indywidualny siedzący przed komputerem w domowym zaciszu może handlować obligacjami?
W przypadku Polski sprawa jest dość prosta. Mamy dwie drogi aby nabyć obligacje. Pierwsza z nich to giełda. Podobnie jak akcje obligacje można nabyć na giełdzie. Są one tam notowane tak jak akcje czy kontrkaty. Można je w dowolnym momencie kupić lub sprzedać i na nich zarobić lub stracić. Osobiście zachęcam do zorientowania się jak dokładnie wyglądają notowania obligacji skarbowych na GPW zanim rozpocznie się z nimi przygodę inwestując swoje pieniądze – są one dużo bardziej skomplikowane niż notowania akcji.
Druga możliwość to zakup obligacji oszczędnościowych. Najwygodniej to zrobić przez stronę http://www.obligacjeskarbowe.pl/. Podstawową zaletą jest łatwość z jaką obligacje można tam kupić, wadą natomiast ewentualna sprzedaż (w liście emisyjnym określone są koszty sprzedaży przed terminem wykupu).
Jeśli jednak interesują nas instrumenty skarbowe emitowane przez inne kraje napotykamy na problem. Oczywiście, jak to bywa na rynkach finansowych, jeśli pojawia się jakiś problem zaraz rozwiązuje go instrument pochodny. Nie inaczej jest tym razem. Powitajmy kontrakt na różnicę kursową kontraktu na 10-letnią obligacje np. niemiecką (w skrócie CFD na 10-letnią obligację niemiecką). Naprawdę warto czasem poczytać specyfikację instrumentów finansowych, którymi się handluje.
Broker, z którego usług korzystam daje możliwość kupna i sprzedaży takiego samego kontraktu na 10-letnią obligację USA i 2-letnią obligację niemiecką. Pytanie jak na tym zarabiać? No bo wiadomym jest, że jak inwestor słyszy kontrakt terminowy to wszędzie zapalają mu się czerwone lampki (i słusznie, lepiej być świadomym ryzyka jakie za sobą niesie dźwignia finansowa).
Wszędzie naokoło słyszymy „kryzys zadłużenia w Europie”, „strefa euro się rozpadnie”, „wirus strefy euro dotknie w końcu Niemcy” ect. Informacje te są skrajnie negatywne, wręcz fatalistyczne. Nie mniej doprowadziły one do rentowności niemieckich 2 i 10-letnich papierów do skrajnie małych poziomów.
Czy zatem w obliczu obecnej sytuacji rynkowej nie jest bezpieczniejszą alternatywną zagranie na wzrost ich rentowności (spadek ceny obligacji)? Są ku temu dwa powody:
- Rentowność papierów Niemiec jest tak niska (a cena wysoka), ponieważ inwestorzy obawiają się kryzysu na rynkach akcji i przenoszą swoje aktywa na rynek najbezpieczniejszych obligacji w Europie – obligacji niemieckich, doprowadzając tym samym do wzrostu ich ceny i spadku rentowności. Jeżeli, jak wieszczą ekonomiści, okaże się, że Niemcy nie są „bezpieczną przystanią” i reformy w UE będą niewystarczające, powinna nastąpić wyprzedaż ich papierów prowadząca do spadku ich wartości.
- Jeśli reformy okażą się wystarczające to na rynkach powinien nastąpić wzrost skłonności do podejmowania ryzyka, co oznacza przepływ aktywów z rynku obligacji na rynek akcji. Skutek powinien być taki sam jak w przypadku 1.
No i na koniec tak troszkę analizy technicznej. Obecne notowania wspominanych kontraktów na obligacje znajdują się na historycznych maksimach i korekta jest tym bardziej realna, choć oczywiście może być zupełnie inaczej. Z tym, że rentowność już niespecjalnie ma z czego spadać niżej a ciężko sobie wyobrazić, żeby obligatariusz płacił Niemcom za przywilej posiadania ich obligacji. Poniżej kurs CDF na 2-letnie obligacje Niemieckie. Zaletą dla inwestora nie akceptującego dużego ryzyka będzie fakt, że na tym instrumencie panuje niewielka zmienność. Inaczej już jest w przypadku obligacji 10-letnich.
Komentarze 5
mch
Mam jedno pytanie do artykułu – w jaki zatem sposób kupić obligacje niemieckie?
Piotr Baron
Nigdy nie interesowałem się fizycznym zakupem obligacji niemieckich, ale pewnie podobnie jak w przypadku opcji niestandaryzowanych (tu pomógł mi bank) musisz udać się osobiście do swojego pośrednika finansowego i on Ci pomoże w tej kwestii. Do tej pory wystarczały mi pochodne na obligacje stąd mała wiedza w tej kwestii. Możesz napotkać na jakieś bariery kwotowe.
Rynek długu – podsumowanie (17 grudnia) « Investio.pl
[…] Rentowność długu Niemiec również spadała do niskiego poziomu 1,85%. Może to oznaczać problemy z popytem przy kolejnych aukcjach obligacji (rynek może oczekiwać większej premii za ryzyko niż obecna). Póki co inwestorzy ufają niemieckiej gospodarce ale trzeba mieć na uwadze, że jeśli sytuacja w UE się nie poprawi to istnieje wiele kanałów transmisji negatywnych czynników, które prędzej czy później przełożą się na wzrost rentowności bundów (pisałem o tym przy okazji wpisu na temat obligacji). […]
Rafal
Witam, bardzo fajna strona, jesli mogl bys wytlumaczyc na jakiej zasadzie dzialaja ceny obligacji na gieldzie. Tzn jesli oprocentowanie obligacji rosnie to cena obligacji na gieldzie spada, i odwrotnie jak % spada to cena rosnie. To jasne. Jednak jesli stopy % w USA sa trzymane przy zerze, to dla czego sukcesywnie ceny obligacji na gieldzie rosna od lat wielu jesli tez powinny stac w miejscu(?)
I pytanie teoretyczne co jesli stopy % zaczna rosnac i rosnac, to wtedy ceny obligacji spadaja ale przeciez moga spasc najnizej do Zera ale skolei takie stopy % moga rosnac i rosnac, jak to wtedy wyglada. Chodzi oczywiscie o teorie czyli nie ze w praktyce wiecznie rosnac nie beda, to tylko zalozenie jak by tak bylo. Dzieki.
Piotr Baron
Nie do końca masz rację. Musisz odróżniać oprocentowanie obligacji od ich rentowności. Oprocentowanie to kupon jaki jest wypłacany od obligacji i jest określony w warunkach emisji. Rentowność to stopa jaką dyskontujesz przyszłe przepływy pieniężne z obligacji aby otrzymać jej bieżącą cenę na rynkową. Rentowność (o której ciągle mowa w aktualnie w np. kwestii obligacji Włoch, Hiszpanii, Grecji czy Portugalii) zmienia się w zależności od gry podaży i popytu kształtujące cenę obligacji na rynku. Nie jest też tak, że jest jakaś graniczna wartość rentowności. Prawdą jest, że na rentowność obligacji danego kraju wpływają stopy procentowe w danym kraju, ale nie jest to jedyny czynnik. Co więcej rentowność instrumentów dłużnych może być ujemna (wtedy kraj de facto pożycza więcej pieniędzy niż będzie musiał oddać – przykład http://investio.pl/blog/rentownosci-obligacji-panstw-ue/) może też być wyjątkowo duża to wpływa jedynie na cenę obligacji, która będzie zerem jedynie w momencie w którym (abstrakcyjnie) rentowność wzrośnie do nieskończoności. Ciężko to wyjaśnić słowami w razie dalszych pytań jestem do dyspozycji ;)