W Europie rozpoczyna się Quantitative Easing
Inicjacja QE – rentowności obligacji zdecydowanie w dół
Dzisiejszy dzień zostanie w historii bankowości zapamiętany jako ten, w którym EBC (pośrednio) rozpoczęło program luzowania ilościowego w Strefie Euro. Poprzez obniżenie długoterminowych stóp procentowych europejskie władze monetarne chcą pobudzić do wzrostu inflację i w tym celu z rynku wtórnego skupowane są obligacje rządowe krajów członkowskich. Podział wartości skupionych z danego kraju obligacji jest z góry ustalona, jednak ma ona zgadzać się dopiero na koniec września 2016 roku. W comiesięcznym skupie o wartości 60 mld ten podział może natomiast być dowolny i zależeć będzie od uprawnionych organów władzy.
Znacząco dziś na wartości zyskują niemieckie papiery skarbowe, a tym samym ich rentowności mocno spadają. Im dalszy termin zapadalności obligacji tym mocniej ich rentowności obniżyły się i tak np. 5-latków spadła o 3 pb., natomiast już 10-latków o 7 pb., a 20-latków 8 pb. Inwestorzy tracą już pożyczając pieniądze niemieckiemu rządowi do 6 lat, a nawet te obligacje o terminie wykupu za 30 lat nie przynoszą choćby skromnego 1% zysku.
Targetem dla inwestorów będą zatem teraz obligacje o dłuższym terminie zapadalności. I tak kontrakt na niemieckie 10-latki dotarł do silnego technicznie wsparcia w postaci geometrii 100%. Po dzisiejszej bardzo popytowej świecy istnieje duża szansa na dotarcie ceny przynajmniej w okolice dolnego ograniczenia utworzonej wcześniej równowagi rynkowej, czyli poziomu 158,20. Jeśli natomiast chodzi o długi i średni termin, to wcale indeks obligacji nie musi rosnąć przez cały okres trwania QE i pokazało to już doświadczenie na przykładzie USA.
Chiński eksport w górę 48%
W weekend poznaliśmy intrygujące dane z Chin. Bilans tego kraju ponownie poprawił rekord w nadwyżce handlowej, do czego przyczyniła się ciągle słaba dynamika importu na poziomie -20% oraz wystrzał eksportu o 48% w górę(!). Dobry wynik eksportu to przede wszystkim efekt bazowy (przesunięte święto Nowego Roku), jednak odnotowana została zwiększona także sprzedaż (przede wszystkim) do USA, a także do Europy. Słaby import natomiast wciąż sygnalizuje słabość chińskiej gospodarki, a to nie sprzyja ekonomicznej perspektywie dla Australii i Nowej Zelandii.
Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli popyt na chińskie towary będzie rósł m.in. ze strony Stanów Zjednoczonych to przedsiębiorstwa eksportowe będą i tak w końcu musiały zwiększyć na potrzeby produkcji kupno surowców i materiałów, co byłoby scenariuszem ratunkowym dla cen surowców przemysłowych, a tym samym dla australijskiego dolara.
Jutro natomiast jedyne warte uwagi dane również napłyną z Państwa Środka i dotyczyć będą inflacji CPI. Według prognoz ma ona wzrosnąć do 1% z obecnego poziomu 0,8%. Według chińskich władz ryzyko deflacji jest małe i słowa te byłyby uwiarygodnione, gdyby prognozy te sprawdziły się. W przeciwnym razie ciągle wzrastać będzie szansa na kontynuację luzowania polityki pieniężnej przez PBoC.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0