Świat na krawędzi…
Czy wiecie, że ok 80% światowego PKB za minione 2 tys lat zostało wytworzonych w XX i XXI wieku? Dlaczego rozkład jest taki asymetryczny? Bo w ciągu ostatnich 100 – 150 lat mieliśmy w gospodarce światowej eksplozję innowacyjności na każdej płaszczyźnie napędzającej rozwój gospodarczy na Ziemi. Powstały takie wynalazki jak silniki, komputery, samoloty, telefony czy internet bez których nie wyobrażamy sobie życia w XXI wieku.
Wiele z tych wynalazków podlega procesowi rozwoju i udoskonalania czyniąc każdy z nich bardziej efektywnym i użytecznym. Z drugiej strony twórcy wynalazków domagają się coraz ściślejszej ochrony ich autorskich praw majątkowych bo widzą i czują, że mogą (i przynoszą) one bardzo wymierne korzyści materialne.
Za noblistą z dziedziny ekonomii, profesorem Edmundem Phelpsem postawie tutaj hipotezę mówiącą, że nadmierna ochrona praw autorskich doprowadzi do kryzysu innowacyjności który wpędzi świat w marazm gospodarczy.
Dlaczego tak może być? Otóż na świecie ostatnimi czasy toczą się wojny, w których nie pada ani jeden strzał, a które w dłuższej perspektywie odbiją się na społeczeństwie. Polami bitew są sale sądowe, a żołnierzami prawnicy. Do najbardziej absurdalnych bitew należały:
- spór Apple z Samsungiem o kształ tabletu, konkretnie o to, że tablet Samsunga jest prostokątem z zaokrąglonymi rogami co pierwszy (?!?!) zastosował Apple,
- spór między projektantami butów o kolorowe podeszwy,
- walka producenta klocków Lego o kształt i metodę łączenia klocków.
Rola praw autorskich we współczesnym świecie urasta zatem do głównego czynnika kształtującego relacje gospodarcze. Wyobraźmy sobie hipotetyczne, jeszcze bardziej absurdalne sytuacje w których np:
- Producent opon samochodowych dostaje ochronę patentową na kształt swojego ogumienia będący… kołem.
- Issac Newton opatentował swoje przemyślenia znane dzisiaj jako prawa dynamiki.
- Black i Scholes opatentowali swój słynny wzór na wycenę opcji i każda instytucja posługująca się tym modelem musi im płacić za wykorzystanie ich teorii.
Na szczęście powyższe przykłady są moją daleko posuniętą fantazją. Nigdy jednak do tej pory nie była ona tak urealniona, bo czy absurdalnie nie brzmi prawo autorskie do koloru czy kształtu?
Pójdźmy o krok dalej i spójrzmy co może się dziać kiedy raz opatentowane wynalazki nie podlegają procesowi rozwoju i udoskonalania. Niewątpliwie sprawiłoby to, że nie bylibyśmy świadkami i uczestnikami tak dynamicznego okresu wzrostu gospodarczego. Proces tworzenia nowych procesorów, komputerów, telefonów, leków, robotów przemysłowych i wszystkich innych wynalazków i innowacji zostałby wydłużony nie do miesięcy, ale do wielu lat ponieważ innowatorzy w obawie przed karami musieliby czekać aż wygasną prawa ochronne.
Dziś kupując komputer jesteśmy świadomi, że za rok będą komputery dwa razy szybsze. Dlaczego? Bo Intel i AMD konkurują z sobą na tej płaszczyźnie zapewniając innowacyjność w dziedzinie procesorów. Co by było gdyby tylko jedna z tych firm miała patent na zastosowanie krzemu w procesorach…?
Wojny patentowe obniżają potencjał gospodarczy świata. Prawa autorskie trzeba bezdyskusyjnie chronić ale w sposób rozsądny i przemyślany, tak aby nie tłumiło to kreatywności i innowacyjności gospodarki światowej.
Stąd też zamieszanie dotyczące nowej inicjatywy odnośnie ochrony praw autorskich tzw. międzynarodowego porozumienia ACTA, które po wejściu w życie nakłada restrykcyjne sankcje za kopiowanie wszelkiego rodzaju treści w internecie zabijając tym samym to co doprowadziło nas wszystkich do tego miejsca na technologicznej osi rozwoju świata. Nie dziwią obawy przed tym, że każde działanie będzie naruszało czyjeś prawo autorskie, które czasem nawet nieświadomie będziemy naruszać. Internet i powszechny dostęp do wiedzy i technologii jest niezbędny, zwłaszcza teraz w obliczu spowolnienia gospodarczego, żeby je ograniczać!
Tags: gospodarka
Komentarze 0