Komentarz dzienny 5 grudnia
Czwartek choć mógł być dniem pełnym niespodzianek kończy się dość spokojnie. ECB zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniło stóp procentowych, jednak z drobnym rozczarowaniem przyjąłem konferencję Mario Draghiego, na której brak zdecydowania przewodniczącego względem stymulowania aktywności kredytowej oraz braku odwołania do sytuacji na rynku walutowy, skazuje euro na przegraną czyli dalszą aprecjację.
Przedsiębiorstwa nie zaciągają kredytów ze względu na trudności z prognozowaniem przyszłych warunków gospodarczych. Dotkliwie odczuwając brak popytu wewnętrznego starają się ratować eksportem, jednak tutaj są hamowane silnym euro. Mówiąc krótko obecne warunki tworzą zabójczą mieszankę dla przedsiębiorców. Niepodjęcie przez ECB próby osłabienia euro, powołując się na międzynarodowe przepisy zakazujące takiej działalności, pokazuje jak Unia Europejska sama się podkłada pod nóż. Podczas gdy inne gospodarki, z trudami ale jednak, podnoszą się po kryzysie to Europa wciąż de facto minimalnie broni się od recesji.
Indeks euro wybił się ponad opór, który był testowany w ostatnich dniach otwierając drogę na o wiele wyższe poziomy. Potwierdzeniem tego będzie zamknięcie się dzisiejszej świecy ponad wskazanym poziomem. Jeżeli tak się stanie, będzie można oczekiwać dalszej aprecjacji euro w odróżnieniu od amerykańskiego dolara, który się osłabia. Połączenie tych dwóch stanów rzeczy może doprowadzić euro do testu ponownego szczytu a w konsekwencji nawet do poziomu 1.40 o czym więcej na niedzielnym webinarze. Z pewnością większość osób jest zdziwiona dlaczego na pozór bardzo dobre dane z USA doprowadziły do spadków na dolarze (dobre dane = taper on = wzrosty na USD). Odpowiedź tak jak zazwyczaj kryje się w dekompozycji tych danych na składowe, ponieważ główny odczyt często jest mylący. Co więc kryje się za z pozoru fantastycznym odczytem rewizji PKB za trzeci kwartał na poziomie 3,6(!)%?
Spójrzcie co stanowi na powyższym wykresie stanowi największą część ostatniego słupka. Zmiana zapasów. W całości za tak dobry odczyt odpowiada ta zmienna. No dobrze, lecz co złego jest w tym, że zapasy wzrosły? Pójdźmy dalej i zobaczmy co spadło. Konsumpcja. Teraz powinien rysować się już pewien obraz. W związku ze spadkiem wydatków przez konsumentów, przedsiębiorstwa zaczęły coraz mniej sprzedawać a więc ich zapasy wzrastały. Właśnie dlatego odczyt pomimo swojego wysokiego poziomu, nie jest aż tak optymistyczny jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. W konsekwencji w następnych miesiącach przedsiębiorstwa będą musiały obniżyć poziom zapasów, gdyż utrzymywanie ich na coraz większym poziomie generuje dodatkowe koszty. Jeżeli konsumenci nie zechcą nagle zwiększyć swoich wydatków, przedsiębiorstwa będą musiały sprzedawać po kosztach a i to nie jest dobre z punktu widzenia rozwoju gospodarczego. W związku z tym już dzisiaj pierwsze instytucje obcięły swoje prognozy dla wzrostu PKB w czwartym kwartale jak Goldman Sachs do 1,3% czy Barclays do 1,5%.
Dzisiejsze Unemployment Claims również patrząc na sam odczyt okazały się rewelacyjne, z powrotem sprowadzając ilość cotygodniowych wniosków o bezrobocie do poziomów z przed kryzysu. Jednak ostatnie dwa miesiące mocnych zawirowań na tym wskaźniku spowodowały, iż rynki nie zwracają na nie większej uwagi. Niemniej bardzo dobre dane ADP na poziomie 215 tysięcy jak i właśnie dzisiejszy odczyt pozwalają na zwiększenie oczekiwań względem jutrzejszych Non-Farm Payrolls. Jeżeli okażą się one znacząco lepsze od oczekiwań (>200 tysięcy), grudniowy scenariusz wygaszania QE zdecydowanie zyska na znaczeniu. Pomimo tego, wciąż taka decyzja FED jest mało prawdopodobna, lecz biorąc pod uwagę narastające oczekiwania, rozminięcie się z nimi mógłby doprowadzić do wyprzedaży dolara a to znów bardzo zaszkodziłoby euro.
Piątek, godzina 14:30, Non-farm payrolls – bardzo możliwe, iż najważniejsze dane tego miesiąca, które zadecydują o rynkowym sentymencie do czasu posiedzenia FOMC. Bądźcie gotowi.
Komentarze 3
Robert Richter
Może ECB czeka aż FED wygaszaniem QE załatwi sprawę? Swoją drogą, to ciekawe że dolar w ostatnim czasie osłabia się względem walut europejskich, a umacnia w parach z walutami spoza Europy. Brak zdecydowania ECB ważniejszy od taperingu? No i wydaje mi się, że ograniczanie QE powinno być istotniejsze niż bardziej jastrzębie wypowiedzi BoE.
TomekS
Robercie też to tak zinterpretowałem słuchając wczoraj super Mario i myślę, że on sam liczy, że sprawa QE rozwiążę sprawę, tylko co jeśli FED zacznie wygaszać kilka miesięcy po nowym roku? EURUSD 1.40 jak napisał Szymon, a może i wyżej. Tylko pytanie czy europejska gospodarka wytrzyma taki stan rzeczy.. Pozdrawiam
Szymon Nowak (1do1)
Biorąc pod uwagę ich „nic nie robienie” zapewne jest tak jak piszecie. Jednak opieranie się na tym, że inni załatwią za nich sprawę w momencie gdy każdy dba o siebie i chce osłabić swoją własna walutę wydaje mi się to głupim podejściem. Tak jak pisze Tomek, ok na pewno w końcu wygaszą, ale nikt nie może mieć stuprocentowej pewności kiedy to będzie a do tego czasu europejska gospodarka traci. Nawet jak QE zostanie wygaszone, rynki będą grać pod coś innego. Pod co? Na razie nie wiemy, ale założenie że będzie to sprzyjać deprecjacji euro jest z pewnością zbyt wczesne.