Czy rosnące ceny żywności wyprowadzą kiwi z konsolidacji w kierunku północnym?
Eksport Nowej Zelandii od lat opiera się na produktach zwierzęcych, spożywczych i pochodzenia roślinnego. Te kategorie towarów stanowią dla tego kraju od ok. 55%-60% całego eksportu. Wynika z tego, że rosnący popyt na żywność, przede wszystkim w Azji, będzie również oznaczać rosnący popyt na dolara nowozelandzkiego.
Największą część eksportu stanowi stężone mleko, masło, mrożone mięso wołowe, owcze, kozie oraz ser. Tak kształtuje się lista najpopularniejszych produktów pochodzenia zwierzęcego. Kolejne w kategorii produktów spożywczych, są wina, ekstrakty słodowe oraz inne przetwory spożywcze. Jeśli chodzi o produkty pochodzenia roślinnego to Nowa Zelandia sprzedaje szeroką gamę tych towarów, zaczynając od jabłek i gruszek, przez kukurydzę po kawę i różnorodne inne dobra.
GDT (Global Dairy Trade) Price Index to wskaźnik, który monitoruje zmiany produktów mlecznych. Teoretycznie można traktować jego zmiany jak sygnały o rosnącym lub malejącym popycie na produkty mleczne i zwykle idącego z nimi w parze dolara nowozelandzkiego. Obecnie po skończeniu się kalendarzowej zimy GDT wykazał 5 kwietnia wzrost o 2,1%. Wartość indeksu jest aktualizowana co 2 tygodnie, a podawane na nim wyniki odnoszą się do tych z wcześniejszego okresu. Można przez niego analizować zmiany cen: masła, mleka w proszku, sera Cheddar, laktozy, odtłuszczonego mleka w proszku, bezwodnego tłuszczu mlecznego oraz kazeiny podpuszczkowej. Na obecną chwilę tylko 2 produkty pokazują spadek wartości względem poprzedniego okresu o 2% oraz 8,2% i są to masło oraz mleko w proszku. Natomiast liderami wzrostu są ser Cheddar oraz kazeina podpuszczkowa, których sprzedaż wzrasta kolejno o 10,5% i 11,8%.
Tak jak napisałem we wstępie, informacje te oznaczają rosnący popyt na produkty ważne dla eksportu Nowej Zelandii. Teraz chcę pokazać, które kraje są ważne od strony popytowej na te produkty.
Po pierwsze i najważniejsze, Chiny i właściwie wszystkie państwa ościenne. Do krajów azjatyckich transportuje się ok. 50% całego eksportu tego kraju. Kolejnym dużym partnerem jest zachodni sąsiad Nowej Zelandii czyli Australia, do której trafia ok. 19%. Kolejne są państwa Europy Zachodniej i Stany Zjednoczone, do których trafia po kolei ok. 9% i 8,5%. Uważam, że w takim układzie należy skupić się na zagrożeniach po wschodniej stronie kuli ziemskiej, która wyraźnie pochłania większą część eksportu.
Na obecną chwilę, po publikacji neutralnych danych z Chin za pierwszy kwartał zagrożenie “twardego lądowania” zostanie oddalone na jakiś czas. Mimo to kondycja tego kraju nie jest na tak wysokim poziomie jakiego spodziewali się w długim terminie inwestorzy. Co za tym idzie może się również pogorszyć sytuacja Australii, która sprzedaje Chińczykom surowce. Do tego wciąż nad rynkiem widnieje zagrożenie niskich cen ropy, które mogą doprowadzić do poważnych problemów w krajach eksportujących ten surowiec. W samej zaś Nowej Zelandii zmiany klimatyczne mogą zmniejszyć bądź nawet zniszczyć zbiory roślin i utrudnić hodowlę zwierząt. Poza tym należy pamiętać, że ceny żywności wciąż znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym. Jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa na omawianych przez nią produktach, jedynie cena cukru urosła w wyraźny sposób, gdy o wiele ważniejsze towary dla Nowej Zelandii zostają dalej przeceniane.
Jednakże moim zdaniem dane z tego tygodnia o wzroście inflacji m/m w Strefie Euro z 0,2% do 1,2% oraz produkcji w Chinach z 5,4% do 6,8% mogą wprowadzić spokój na rynkach na jakiś czas, co pozwoli kontynuować odreagowanie dolara nowozelandzkiego, który w okresie obaw o chińską gospodarkę przeceniony został niemal najmocniej.
Jeżeli chodzi o analizę techniczną pary NZD/USD to cena znajduje się obecnie w interesującym miejscu. Na interwale tygodniowym widać, że “kiwi” atakuje już po raz trzeci strefę oporu w okolicy 0.6900. Ten rozłożony przez kilka tygodni wzrost pozwala mi uważać, że inwestorzy reagują na spadek globalnej zmienności na rynkach finansowych. Jeżeli dzisiejsza świeca zamknie się w okolicach lokalnych maksimów to otworzy to ścieżkę w rejony 0.7200. Natomiast jeżeli sytuacja na rynku zacznie się pogarszać i do tego spadnie popyt na produkty z Nowej Zelandii to możemy się spodziewać zejścia w okolice dolnej linii trendu lub schodząc jeszcze niżej, ponownego przetestowania dolnego ograniczenia konsolidacji.
Tags: #nzd #NZDUSD Chiny indeks GDT kiwi nowa zelandia
Komentarze 0