Nie taka wycena straszna…
Wycena wcale nie musi być procesem przerażającym, wykraczającym poza możliwości przeciętnego inwestora. Wprost przeciwnie każdy inwestor powinien przed podjęciem decyzji inwestycyjnej przynajmniej zapoznać się z procesem dokonywania wyceny. Jeśli nawet zabraknie czasu na dokonywanie własnych wycen, to znając cały mechanizm łatwiej będzie z pewną dozą krytycyzmu spojrzeć na rekomendacje analityków czy specjalistów ds. wycen.W książce Wycena. Minipodręcznik dla inwestorów profesor Damodaran napisał: (…) w inwestowaniu sukces nie bierze się z racji, lecz z popełniania błędów z mniejszą czestotliwością niż inni. Profesor przekonuje, że wycena jest procesem, którego każdy inwestor może się nauczyć, a przynamniej każdy pownien spróbować podjąć to wyzwanie. Dodatkowo do każdej wyceny podchodzić należy z odpowiednim dystansem. Należy mieć świadomość, że nawet wyceny dokonywane przez profesjonalistów mogą okazać się błędne. Dzieje się tak, ponieważ:
- Każda wycena ma charakter subiektywny. Brak obietywizmu przejawia się już na etapie wyboru spółki, której wycena ma być dokonana. Często wybór podyktowany jest pewnymi opiniami pozytywnymi lub negatywnymi jakie pojawiły się w prasie. Stąd istotne jest, aby przy dokonywaniu wyceny ograniczać się do faktów, a nie opinii.
- Wartość uzyskana z wyceny nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Proces wyceny wymaga dokonania licznych założeń m.in. dotyczących dalszego rozwoju firmy, osiąganych przepływów pieniężnych, stopy wzrostu czy kształtowania się przewagi konkurencyjnej. Mając do oszacowania tak wiele czynników nie trudno o dokonanie założenia, które z perspektywy czasu może okazać się błędne.
- Wyceny stały się coraz bardziej skomplikowane. Znaczna liczba łatwodostępnych informacji wpływa na chęć uwzględniania coraz większej liczby danych wejściowych. Pamiętać należy jednak, że dobór każdej danej opiera się na założeniach, które mają swoje prawdopodobieństwo błędu. W obecnych czasach problemu nie stanowi niedobór, lecz nadmiar dostępnych informacji.
Więcej na temat analizy finansowej spółek giełdowych dowiesz się dzięki naszej dedykowanej aplikacji squaber.com oraz podczas jednego z organizowanych przez nas darmowych szkoleń online. Zapisy pod tym linkiem.
Tags: inwestowanie wycena
Komentarze 3
LCB
Skoro wycena jest tak czasochłonna i subiektywna, to nie lepiej zoptymalizować proces wyceny i po prostu oprzeć się na AT? Linię trendu czy fibo szybciej się maluje niż szpera w księgach firmy, a nawet raporcie.
Dawid Skórka
@LCB Pozwolę sobie odnieść się do tego, co napisałeś. Byc może analiza techniczna sprawdza się w niektórych sytuacjach, kiedy przedmiot analizy spełnia określone warunki, w tym wykazuje się odpowiednią płynnością. W przypadku mniejszych spółek (a takich na GPW jest dużo), których płynność pozostawia wiele do życzenia, analiza techniczna ma ograniczone zastosowanie. Parametrem decydującym o kupnie/sprzedaży zdaje się być jedynie analiza fundamentów, zmierzająca do określenia realnej wartości spółki.
Małgorzata Kaczmarczyk
przepraszam za zwłokę i zgadzam się z @Dawid_Skorka (dziękuję za odpowiedź), że analiza fundamentalna zmierza do określenia rzeczywistej wartości podmiotu, a ta powinna być podstawą do decyzji o kupnie/sprzedaży aktywa. Krótko wspominam też o tym w kolejnym wpisie „Ile warte jest przedsiębiorstwo?” (zachęcam do przeczytania).