Analiza indeksów giełdowych: S&P CNX Nifty (Indie) – 26.03.2014
Indyjska gospodarka, wchodząca w skład grupy rynków wschodzących jest obecnie znaczącym uczestnikiem globalnego systemu ekonomicznego. Tylko w ostatnich 10 latach gospodarka tego kraju powiększyła się trzykrotnie utrzymując dynamikę PKB na poziomie 7-9%. Od 2011r. tempo tego wzrostu zwalnia i od 2 lat utrzymuje się w okolicy 4,5%, co na tle reszty świata jest i tak dobrym wynikiem. Główną przyczyną bumu gospodarczego w Indiach są przeprowadzane od dawna reformy ekonomiczne włączające prywatyzację przemysłu i liberalizację handlu, co pomogło rozwinąć współpracę z pozostałymi krajami. Nie bez znaczenia jest zatem dla Indii światowa koniunktura, a najbliższe dwa lata powinny pokazać, czy drugie pod względem liczby mieszkańców państwo świata powróci na ścieżkę blisko dwu cyfrowej ekspansji gospodarczej. Zagrożeń jest kilka, jednak świadoma reakcja władz może uchronić kraj przed ich negatywnymi skutkami.
Rynek akcyjny bardzo dobrze oddaje sytuację ekonomiczną Indii. Jej najważniejszy indeks CNX Nifty znajduje się dzisiaj na rekordowych poziomach, czego zasługą jest dynamiczny wzrost spółek z niektórych sektorów. I tak obecnie największą roczną stopą zwrotu charakteryzują się branże: motoryzacja (31%), IT (31,5%) i farmaceutyka (31%). Na indeksie ciążą natomiast bardzo spółki z sektora nieruchomości (-21%). Z technicznego punku widzenia mamy do czynienia właśnie z impulsem wzrostowym, który przebił niedawno historyczne maksima, a także górne ograniczenie kanału cenowego. Poziomami docelowymi obecnego ruchu mogą być pobliskie zgrupowania zewnętrznych zniesień korekt z 2008 i 2011 roku. Z tych miejsc rynek może zawrócić w celu przetestowania poziomu przebitych, historycznych szczytów, a dywergencja na wskaźniku RSI tylko potwierdza taką możliwość. Scenariusz ten jest prawdopodobny, ponieważ obecny wzrost napędzany jest przez dobrą prezencję nielicznej grupy spółek, co nie jest dobrą podstawą giełdowej hossy. Zatem powrót indeksu i wyczekanie inwestorów na dodatkowe bodźce stymulujące dynamiczny wzrost większej liczby przedsiębiorstw jest jak najbardziej możliwy.
Podobnie jak w przypadku Argentyny, głównym problemem Indii jest mocno tracąca na wartości krajowa waluta. Wystarczy spojrzeć na porównanie indeksu Nifty wyrażonego w rupiach i dolarach amerykańskich (rys. 3), aby dostrzec, że wpływ silnej deprecjacji indyjskiego pieniądza nie pozostaje bez wpływu na obecny okres prosperity na rynku papierów udziałowych oraz wygląd wykresu. Aktualnie kurs ustabilizował się, a działania rządu oraz nowego szefa Banku Rezerw Indii (RBI) przynoszą pozytywne rezultaty w postaci spadku indeksu cen konsumenckich. Wcześniej mocne opady deszczu zniszczyły wiele upraw, co sprawiło, że ceny żywności poszybowały w górę i powiększyły koszty życia (np. cebula, składnik większości indyjskich potraw, podrożała aż o 245%!).
Indie są jednym z krajów najbardziej narażonych na odpływ zagranicznego kapitału do USA (gdzie FED kończy program QE i zaczyna mówić o zacieśnianiu polityki pieniężnej), a to dlatego, że wyróżniają się dużym deficytem bilansu płatniczego. Generowany jest przede wszystkim przez ujemne wartości bilansu handlowego, do którego w dużej mierze przyczyniało się sprowadzanie do kraju olbrzymich ilości złota. Wprowadzony rekordowy poziom cła (10%) na import tego surowca oraz inne restrykcje dotyczące importu będą zmniejszać deficyt, a tym samym łagodzić efekt ucieczki kapitału objawiającego się m.in. w spadkach liczby bezpośrednich inwestycji zagranicznych i wyprzedaży rupii. Rząd także stara się zmniejszać wydatki, a efekty widać po kurczącym się deficycie budżetowym i spadającym zadłużeniu (które niestety jest nadal wysokie i wynosi niecałe 70% PKB).
Działania RBI takie jak podwyżka stóp procentowych, czy też zezwolenie indyjskim bankom na wyższe oprocentowanie depozytów pochodzących z zagranicy mają za zadanie zachęcić inwestorów do pozostawienia kapitału w kraju, a także zmniejszyć inflację. Może to jednak stłumić już i tak nieduży (jak na Indie) wzrost gospodarczy, chociaż prognozy analityków są dość optymistyczne i zakładają, że w 2014 roku dynamika PKB przyspieszy do wartości powyżej 5%, a jeżeli polityka banku centralnego okaże się skuteczna to możliwe, że Indie powrócą na dawne tory wzrostu rzędu 8-9%.
Posiadane przez Indie rezerwy walutowe są wystarczające, żeby bronić kursu swojej waluty w kryzysowej sytuacji, a obecnie stabilna i słabsza waluta będzie wspierać konkurencyjność indyjskich produktów i pobudzać eksport (co jest już widoczne na rysunku 1). Warto również wspomnieć o zbliżających się wyborach parlamentarnych, które rozpoczną się 7 kwietnia i potrwają do 12 maja. W celu poprawy wizerunku po licznych skandalach korupcyjnych i pogorszeniu krajowej koniunktury gospodarczej rząd podjął różne działania m.in. dokonał obniżki podatku od małych samochodów i telefonów komórkowych. Bieżącym celem dla władz jest odnowienie rozwoju przemysłu, w tym sektora wydobywczego, gdyż te gałęzie gospodarki były fundamentem wzrostu w minionej dekadzie, a obecnie widać w nich znaczne spowolnienie.
Podsumowując można stwierdzić, że wzrosty głównego benchmarku na giełdzie NSEI mają dość solidne fundamenty, dlatego ich kontynuacja w długim terminie jest bardzo prawdopodobna i osiągnięcie przez indeks poziomu 10 000 to tylko kwestia czasu. Potencjał Indii jest ciągle ogromy i mają one realną szansę stać się trzecią największą gospodarką świata. Ważną kwestią będzie jednak otoczenie zewnętrzne i sytuacja gospodarcza głównych partnerów handlowych, czyli Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych i Chin – szczególnie ważny będzie rozwój sytuacji u tych ostatnich.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0