Czy rzeczywiście dane z rynku pracy w USA były takie złe?
Podsumowanie:
– niski odczyt non-farm payrolls w zeszłym tygodniu nie świadczy tak negatywnie o sytuacji na rynku pracy w USA jak mogłoby się wydawać
– czerwcowa podwyżka stóp procentowych przez FED jest bardzo mało prawdopodobna
– w dalszej perspektywie możliwe jest osłabienie dolara w stosunku do większości walut
Co najbardziej wpływa na rynek walutowy?
Obecny rok na rynkach finansowych mija pod znaczącym wpływem oczekiwań, co do dalszych podwyżek stóp procentowych w USA. Pomimo znaczącego wsparcia ze strony banków centralnych sytuacja gospodarcza na świecie pozostawia wiele do życzenia. W tym tygodniu jednymi z najważniejszych wydarzeń będą decyzje banków centralnych w Australii oraz Nowej Zelandii, których krajowe waluty w dalszym ciągu pozostają pod możliwym wpływem dalszych obniżek stóp procentowych. Jednak warto zwrócić uwagę, że najważniejszym czynnikiem na rynku walutowym pozostaje sytuacja gospodarcza w USA. To właśnie nastawienie Fedu w największym stopniu odpowiada za sentyment panujący na rynkach finansowych. Ewentualne problemy dolara amerykańskiego mogą wspierać wzrost cen surowców, taki scenariusz mógłby doprowadzić do wzrostu cen aktywów z krajów emerging markets.
Dolar osłabiony przez słaby odczyt z „payrollsów”
http://ieconomics.com/
Wracając jeszcze do poprzedniego tygodnia, który zakończył się bardzo silną reakcją na słaby nominalny odczyt nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. W obecnym momencie jesteśmy świadkami spadku prawdopodobieństwa dalszych podwyżek stóp procentowych przez Fed. Pod koniec maja na podstawie fed fund futures rynek wyceniał szanse podwyżki w czerwcu na 50%. Obecnie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na podstawie tych kontraktów jest jedna podwyżka w grudniu.
http://ieconomics.com/
Pomimo dużego rozczarowania piątkowymi „payrollsami” moim zdaniem sytuacja na rynku pracy w USA nie jest tak zła jak sugerują to niektóre komentarze. Dowodem może być poprawa wskaźnika LMCI ( Labor Market Conditions Index). Duże nominalne przyrosty nowych etatów są w obecnym momencie trudne do uzyskania, ponieważ rynek pracy w USA znajduje się już blisko pełnego zatrudnienia. Istotny jest w tym aspekcie również spadek stopy partycypacji, który konsekwentnie notuje zmniejszenie udziału osób zatrudnionych do bezrobotnych, w ogóle populacji w wieku produkcyjnym. Dane z rynku pracy są kluczowe z powodu wielu czynników. Mają swoje przełożenie na przyszłe poziomy inflacji oraz PKB. Projekcje odnośnie przyszłego wzrostu gospodarczego zakładanego przez FED w ostatnim czasie zostały zaktualizowane. W zależności od stanowych oddziałów w Atlancie oraz Nowym Jorku oczekiwania do przyszłego wzrostu PKB wydają się być bardzo zbliżone, oscylując w granicach 2,4-2,5%. Rozczarowanie słabszymi danymi z rynku pracy bilansowane jest przez ogólną poprawę światowej gospodarki. Jednym ze skutków słabszego wzrostu zatrudnienia jest zwiększenie wydajności pracy oraz mniejszych jednostkowych kosztów pracy.
Dolar w perspektywie najbliższych tygodni
Czerwcowa podwyżka wydaje się bardzo mało prawdopodobna, jednak moim zdaniem reakcja rynku na piątkowe dane była stosunkowo zbyt pochopna. W ostatnich latach miały miejsce równie słabe odczyty, kiedy to np. w marcu ubiegłego roku wzrost nowych wakatów wyniósł tylko 84 tys.. Ważne w perspektywie tego tygodnia wydaje się być poniedziałkowa przemowa Yellen. Moim zdaniem nie powinniśmy być zaskoczeni jeśli szefowa Fed przyzna, że dwie podwyżki stóp procentowych w USA są w dalszym ciągu bardzo prawdopodobne, co może doprowadzić do umocnienia dolara w ciągu najbliższych dni. Jednak moje nastawienie na najbliższe kilka tygodni pozostaje niezmienione, z celem w okolicach 1.20 na parze EUR/USD. W poprzednim tygodniu miało miejsce posiedzenie EBC. Rada uznała, że wzrost w drugim kwartale był słabszy. Najważniejszym wydarzeniem ze strony Mario Draghiego będzie uruchomienie w tym tygodniu zapowiadanego wcześniej programu skupu obligacji korporacyjnych
Tags: #EURUSD dolar Fed rynek pracy
Komentarze 0