Czy Janet Yellen może podnieść stopy procentowe we wrześniu?
Podsumowanie
- Inwestorzy zaczęli wyceniać, że podwyżka w tym roku nastąpi wcześniej niż oczekiwano miesiąc temu.
- Jakie czynniki muszą być spełnione, aby FED podniósł stopy procentowe już we wrześniu?
Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że stopy procentowe w USA podniesione zostaną jeszcze w tym roku, pytanie jednak na którym posiedzeniu Federalnego Komitetu do spraw Otwartego Rynku jego członkowie zdecydują się na takie działanie. Moim zdaniem nie nastąpi to wcześniej niż we wrześniu, jednakże zbliżające się wybory prezydenckie w USA mogą spowodować odroczenie takiej decyzji na listopad lub grudzień kiedy sytuacja polityczna się ustabilizuje.
Czym jest i co sygnalizuje krzywa dochodowości?
Krzywa dochodowości pokazuje rentowność obligacji emitowanych przez rząd, o podobnej jakości kredytowej, zaliczającej się do tej samej klasy aktywów lecz o różnym terminie zapadalności, np. od miesiąca do 30 lat, tak jak w przypadku Stanów Zjednoczonych.
Piszę tutaj o tym wskaźniku ponieważ to co dzieje się na rynku długu jest nierozerwalnie związane z oczekiwaniami względem inflacji przez inwestorów i przyspieszania dynamiki wzrostu gospodarczego, a co za tym idzie zacieśnienia polityki monetarnej prze bank centralny. Rosnące oczekiwania inflacyjne lub podwyższone odczyty wskaźników makroekonomicznych opisujących bieżące tempo wzrostu cen obniżają realną wartość stałych płatności wynikających z kuponów odsetkowych, zmniejszając przy tym wartość obligacji i podnosząc ich rentowność. Podobnie działają dane proinflacyjne takie jak lepsze odczyty o wzroście produkcji lub cen energii i surowców. Natomiast odwrotne działanie mają słabsze odczyty, które zwiększają ceny obligacji i obniżają ich rentowność.
Co z tego wszystkiego wynika, i zostało z resztą już udowodnione na historycznych przykładach, to to, że nachylona dodatnio krzywa dochodowości (czyli taka jaka jest na bieżącą chwilę w USA na powyższej grafice) sygnalizuje, że rynek długu nie ma problemów z płynnością i działa normalnie, czyli im dalszy termin zapadalności, tym wyższy procent otrzymają obligatariusze. Moment kiedy tak zbudowana jest krzywa dochodowości jest kojarzony przez rynki z dalszą ekspansją gospodarczą, a co za tym idzie wzrostem produkcji, inflacji i stóp procentowych.
Rynek pracy, czyli oczko w głowie FED’u
Oczywiście nie jest to jedyny ważny czynnik wpływający na decyzje Federalnego Komitetu do spraw Otwartego Rynku, ale cechą wyróżniającą ten bank centralny na tle innych jest to, że swoimi działaniami powinien prowadzić rynek pracy do tzw. stanu pełnego zatrudnienia.
To przez ostatnie lata udało się zrealizować. Bezrobocie spadło w okolice 5%, które jest przez ekonomistów postrzegane jako moment pełnego zatrudnienia. Ten próg oznacza, że każdy kto poszukiwał pracy teoretycznie ją znalazł, a pozostałe 5% to osoby aktualnie zmieniające miejsce prace, czy to ze względu na zmiany w gospodarce czy też możliwości na lepsze zarobki w innym zawodzie lub takie, które po prostu nie chcą pracować i oczekują wypłaty zasiłku dla bezrobotnych. Poza tym w USA generalnie utrzymuje się rosnąca wartość godzinowych płac, która, przy pełzającej inflacji, oznacza coraz wyższe realne dochody Amerykanów.
Ceny ropy napędzają inflację
Aby stopy procentowe rosły muszą też wzrastać ceny różnych dóbr. Towarem, który wpływa na zmiany cen jak żaden inny jest ropa. Dzieje się tak ponieważ wpływa ona na mnóstwo innych kosztów w firmach i gospodarstwach domowych. Ten temat obok problemów politycznych jest moim zdaniem najważniejszy dla podjęcia decyzji w sprawie stóp procentowych.
Jak pokazuje powyższa grafika inflacja w USA zwykle podążała w tym samym kierunku co ceny czarnego złota. Światowa nadpodaż oraz zwiększenia zapasów tego surowca spowodowały, że ta korelacja jakby się osłabiła. Jednakże ta zależność jest cały czas obecna, a gospodarka potrzebuje jedynie czasu, żeby zareagować na zmiany cen. Pamiętajmy też, że zapasy z czasem zostaną wykorzystane i wtedy zaistnieje możliwość na kontynuację odbicia cen ropy. Co prawda mówi o tym analiza eksporterów, którym takie prognozy są na rękę, ale twierdzą oni, że te zapasy zostaną zużyte do końca tego roku lub w pierwszej połowie 2017 roku. Moim zdaniem, czy taki scenariusz się zrealizuje czy też nie, zależy w dużej mierze od tego jakie dane będą publikować Stany Zjednoczone odnośnie swoich zapasów i jak będzie wyglądać produkcja w krajach eksportujących. Na obecną chwilę ona dalej rośnie, a zapasy pozostają na wysokim poziomie, co moim zdaniem przekłada oczekiwaną przez niektórych czerwcową podwyżkę na wrzesień, jako najbliższy termin.
Najważniejszy człowiek na świecie
Mimo że mandaty banków centralnych nie nakazują im zwracać uwagi na partie rządzące krajami to wręcz niemożliwe jest, aby ten fakt pominąć. W listopadzie tego roku odbędą się wybory ważnej, jak nie najważniejszej osoby na świecie, czyli prezydenta Stanów Zjednoczonych. Obecnie w konkurencji bierze udział 5 osób, dwie z ramienia partii demokratycznej i trzy z partii republikańskiej. Nie wchodząc w szczegóły kandydaci są bardzo zróżnicowani, a szanse zwycięstwa będą się cały czas wahać do dnia wyborów wyznaczonego na 8 listopada (tj. we wtorek, więc kiedy rynki będą otwarte i z pewnością zmienność będzie bardzo wysoka), czyli datę zarazem po posiedzeniu FED-u we wrześniu jak i w listopadzie. Dlatego też istnieje możliwość, że Janet Yellen poczeka z decyzją odnośnie zmiany stóp procentowych, aż głowa kraju zostanie wybrana. Jednakże wcale tak nie musi się stać, ponieważ jak pisałem wcześniej banki centralne powinny przede wszystkim skupiać się na rynku, a nie zmianie osób rządzących krajami. Poza tym wypowiedzi poszczególnych kandydatów na temat przewodniczącej Yellen miały dotychczas raczej neutralny wydźwięk, więc można uważać, że politycy dalej będą się skupiać na swoich kampaniach wyborczych i planach co zrobić po wygranej niż na polityce banku centralnego.
Jak rynek zapatruje się na podwyżki?
Na obecną chwilę inwestorzy najwcześniej spodziewają się podwyżki na posiedzeniu listopadowym, na którym prawdopodobieństwo podwyżki wynosi 49% więc zdania są po podzielone prawie po równo. Natomiast wrzesień jest wyceniony z prawdopodobieństwem na 45% więc tylko 4 punkty procentowe mniej.
Chcę przy temacie wrześniowej podwyżki zwrócić uwagę na sezonowość odczytów z amerykańskiej gospodarki, którym przypatruje się FED. Mianowicie okres wakacyjny to również czas urlopów i wyjazdów, a co za tym idzie wyhamowaniem produkcji, gdyż obywatele wolą odpocząć niż zajmować się pracą. Dlatego też uważam, że odczyty wskaźników ekonomicznych z lipca i sierpnia nie przyspieszą decyzji FED-u do zacieśnienia polityki monetarnej, a więc w tym układzie najważniejsze pozostaną poprzednie odczyty z rynku pracy, wzrost cen surowców i energii oraz uwarunkowania w globalnej koniunkturze.
Siła amerykańskiej waluty
Indeks mierzący siłę amerykańskiej waluty względem innych po osiągnięciu szczytu 100 pkt. w listopadzie zeszłego roku rozpoczął dalej trwający trend spadkowy. Podczas trzech ostatnich historycznie cyklów podwyżek stóp procentowych jest to normalna kolej rzeczy ( http://analizy.investio.pl/indeks-dolara-rok-po-rozpoczeciu-cyklu-podwyzek-stop-procentowych/). Zwykle tak właśnie się dzieje, ponieważ rynek dyskontuje te działanie zanim one w ogóle nastąpią i kiedy już do nich dojdzie jest już za późno na kupowanie, ponieważ taki wariant był uwzględniany w cenach.
Skupiając się na najważniejszym dla nas traderów zagadnieniu, czyli jak na tym zarobić, proponowałbym zwrócenie uwagi na spadający indeks dolara i próbował znaleźć na nim długoterminowy dołek. Jak pokazują dane historyczne, do których odnoszę się we wspominanym artykule, indeks ten zwykle po ok 6 miesiącach od rozpoczęcia podwyżek rozpoczyna wzrosty i kończy rok w miejscu gdzie go rozpoczął lub trochę wyżej.
Komentarze 1
Michail
świetny artykuł.