Czy światowe giełdy czeka przecena?
Podsumowanie:
- Niskie wskaźniki P/E i P/BV oznaczają kontynuację hossy kiedy wzrost gospodarczy nie jest zagrożony w żaden inny sposób niż przez własną produktywność.
- Giełdy pozostają przewartościowane, a nowe maksima pojawią się najpewniej dopiero po ich przecenie.
Notowania dla niemieckiego indeksu DAX30 czy amerykańskiego DJ30 osiągnęły mniej więcej rok temu swoje historyczne maksima cenowe. Od tego czasu ich wartość zaczęła spadać, co było spowodowane problemami finansowymi Grecji i ich negatywnym wpływem na Unię Europejską, potem zawirowaniami na rynku w okół Chin, które są bardzo ważne dla globalnej koniunktury. Widmo kłopotów, jakie dla rynków niosą tego rodzaju niepokoje rynkowe jest wciąż aktualne, jednakże jego miary pozostawię na inną okazję, a skupię się na czystym podejściu do tego, czy już bez tego dodatkowego ryzyka giełdy powinny mieć problemy ze wzrostami.
Wskaźnik P/E, czyli cena (price) do zysku (earnings)
Wskaźnik P/E jest używany do zdeterminowania, ile inwestorzy są w stanie zapłacić za akcje spółki, relatywnie do jej zysków netto. Liczy się ją dzieląc aktualną cenę jednej akcji przez zysk przypadający na jedną akcję.
C/Z= cena jednej akcji / zysk z jednej akcji
Żeby wyjaśnić nieco jaśniej jak to działa, posłużę się teoretycznym przykładem. Jeżeli chcielibyśmy kupić akcje spółki, a mielibyśmy do wyboru przedsiębiorstwo x i y o takiej samej cenie rynkowej, powiedzmy 10zł, ale dla firmy x zysk na jedną akację wynosił by 2 zł, a dla y 5 zł, to bardziej rozsądne będzie zainwestować w spółkę y, ponieważ zapłacimy tam jedynie 2zł (10zł / 5zł = 2 zł) za każdą zarobioną przez firmę złotówkę, natomiast przy spółce x zapłacilibyśmy za nią aż 5 zł (10zł / 2zł = 5zł). Oczywiście na rynku jest to bardziej skomplikowane ze względu na różnorodne sektory, w których działają firmy.
Jeżeli chodzi o praktyczne zrozumienia, jak interpretować ten wskaźnik to istnieją 3 podstawowe teorie. Jeżeli wskaźnik rośnie, to może to oznaczać że inwestorzy są w stanie więcej zapłacić za udział w zysku niż to miało miejsce w poprzednich okresach. Niski poziom sygnalizuje, że przedsiębiorstwo odnosi zyski przy niskiej wycenie rynkowej. Natomiast bardzo niskie poziomy ceny do zysku mogą być traktowane jak sygnał do kupna, ponieważ akcje spółki są niedowartościowane.
Natomiast jeżeli wskaźnik osiąga zbyt wysokie wartości to może to oznaczać przewartościowanie przez inwestorów lub spekulantów. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że inwestorzy podążają zwykle z trendem, czyli jak coś świeci się na zielono, to nie ma na co czekać i należy to również kupić. Jak do większość wskaźników na giełdzie tak i do tego należy mieć pewien dystans i nie traktować go jako wyrocznię dla inwestycji.
Rysunek 1. Wskaźnik P/E S&P500, źródło: www.multpl.com
Na dzisiejszy dzień wskaźnik ceny do zysku dla amerykańskiego indeksu giełdowego S&P500 wynosi prawie 24$. Możliwe, że inwestorów instytucjonalnych jak i prywatnych dalej stać na kupowanie papierów wartościowych po wyższych cenach, jednakże z historycznego punktu widzenia okolice 25$ są poziomem, który oznacza, że akcje spółek są przewartościowane. Przez ponad 100 lat poziom ten został przebity tylko 2 razy, a jego gwałtowne wzrosty na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia oraz w 2008 roku skończyły się niepowodzeniem i spadkami na giełdzie. Należy jednak pamiętać, że średni wskaźnik P/E dla różnych branż jest inny, uzależniony od kosztów produkcyjnych, i tak dla firmy z przetwórstwa 40$ za dolar zysku może być nierealne, gdy dla firm z sektora technologicznego będzie to normalną rzeczą. Na przykład w przypadku firmy Microsoft wskaźnik C/Z wynosi ok 40$. Jednakże moim subiektywnym zdaniem, jednym z ważniejszych problemów jakie stoją przed tymi firmami jest taki, że produkty tych spółek kupuje już prawie cały świat. Weźmy na przykład Coca-Cole czy produkty firmy Apple. Nowoczesny technologicznie sprzęt i napoje gazowane kupują mieszkańcy wszystkich rozwiniętych krajów w rekordowych ilościach, bez względu na wiek czy mnóstwo innych czynników, więc w pewnym momencie znalezienie nowych klientów stanie się znacznie trudniejsze.
Jak przedsiębiorstwo wykorzystuje potencjał aktywów, czyli cena a wartość księgowa
Wskaźnik P/BV, czyli ceny rynkowej akcji (price) do wartości księgowej (book value) mierzy stosunek ceny akcji do kapitału własnego. Oblicza się go dzieląc bieżącą kapitalizację spółki przez księgową wartość jej kapitału własnego lub dzieląc kurs akcji przez księgową wartość jednej akcji.
C/WK=cena jednej akcji/wartość księgową
Jeśli chodzi o interpretacje wyniku to P/BV poniżej 0,5 oznacza to, że jedną złotówkę majątku spółki można kupić za 50 groszy. P/BV > 1 oznacza wycenę akcji powyżej wartości księgowej i vice versa, B/BV < 1 oznacza wycenę poniżej wartości księgowej. Jeśli wartość wskaźnika jest niska to spółka najprawdopodobniej nie potrafi wykorzystać swojego majątku lub ponosi stratę. Jeżeli natomiast jest wyższa to oznacza, że spółka ma pole do wzrostów, a inwestorzy mają optymistyczne prognozy co do jej przyszłości.
Rysunek 2. Wskaźnik P/BV, źródło: www.multpl.com
Aktualnie wartość wskaźnika P/BV dla indeksu S&P500 wynosi 2,76, czyli rynek średnio wycenia papiery wartościowe wyżej niż podają same dane bilansowe. Mimo, że jest to wysoka ocena to jak pokazuje powyższa grafika nie jest to jakiś statystycznie zawyżona wartość. Jest to poziom sprzed kryzysu finansowego, czy wręcz trochę niższy. Dotarcie do tych wartości, gdy sam indeks S&P dawno już je wybił swoje maksima sprzed kryzysu nie powinno stwarzać powodów do zmartwień.
Jak na giełdy zapatrują się inwestorzy?
Generalnie liczba pozycji krótkich na indeksie S&P500 przeważa już od długiego czasu. Co ciekawe wartość pozycji netto (czyli pozycje długie – pozycje krótkie) od 3 tygodni zaczęła być dodatnia. Nie jest to jednak sygnał do kupowania, ponieważ liczy się generalna tendencja, która jest wśród inwestorów pro spadkowa od kilku miesięcy. Jeżeli tendencja do kupowania się względnie utrzyma w maju i czerwcu to ceny i tak przez wakacje najpewniej będą się poruszać trendem bocznym z powodu okresu wypoczynkowego.
Rysunek 3. Źródło: www.wbponline.com
Które spółki mają najwyższe wskaźniki P/E i P/BV
Generalnie najwyższy wskaźnik P/E występuje obecnie w sektorze energetycznym ze względu na przecenę ropy, która trwała przez ostatnie kilkanaście miesięcy. Stało się tak ponieważ w momencie rynkowej przeceny gwałtownie spadły przychody przypadające na jedną akcję do bardzo niskich wartości. Spowodowało to bardzo dynamiczny wzrost zarazem wskaźnika P/E jaki i P/BV dla firm jak Chevron Corporation i Exxon Mobil Corporation z sektora energetycznego.
Rysunek 4. P/E Chevron Corporation
Również jak w przypadku spółki Chevron, Exxon Mobil ma problemy finansowe związane z surowcami, od których jego działalność jest w dużej mierze uzależniona.
Rysunek 5. P/E Exxon Mobil Corporation
W branży odzieżowej wskaźnik C/Z wzrósł w ostatnim czasie do wysokich poziomów dla spółki Nike jak i całego sektora. Jest to w dużej mierze wywołane spowolnienie w Chinach, z których importują firmy ze Stanów Zjednoczonych aby jak najlepiej zredukować koszty produkcji.
Rysunek 6. Nike P/E
Z sektora bankowego weźmy pod analizę JP Morgan Chase i Goldman Sachs. Oba banki poza trzęsieniem się rynku finansowego w 2008 roku mniej więcej utrzymywały swój wskaźnik P/E na stałych poziomach. Jednakże w przypadku Goldman Sachs’a ten dynamicznie wzrósł przez ostatni rok. Nie jest to jednak poziom, który mógłby sygnalizować znaczące problemy dla banku, jednakże należy być ostrożnym przy dalszym prognozowaniu losów tego banku inwestycyjnego.
Rysunek 7. Goldman Sachs
Również w sektorze przemysłowym zmiany cen ropy wywołały spore zamieszanie. Wskaźnik C/Z dla takich spółek jak General Electric Corporation czy Caterpillar Corporation wzrósł o ponad 100% kiedy rozpoczęła się ich przecena.
Rysunek 8.
Z danych tych można łatwo wywnioskować, że stabilność rynkowi przyniesie stabilizacja cen ropy, która po woli zaczęła się odbijać od długoterminowego dna. Według różnych analiz ceny powinny spokojnie rosnąć do końca tego roku lub nawet do połowy 2017 roku, także jest jeszcze sporo czasu, zanim pojawi się pewność co do nowych maksimów na rynku papierów wartościowych.
Polityka monetarna i krzywa rentowności, a ich wpływ na giełdę papierów wartościowych
Jeżeli chodzi o to jak na giełdę wpływają zmiany stóp procentowych to statystycznie cykle podwyżek oznaczają, pojawienie się na rynku hossy, a obniżki sygnalizują obawy, które potem zwykle przemieniają się w bessę. Także jeśli chodzi o aspekt rynku pieniężnego w kontekście rozpoczętego przez FED procesu zacieśniania polityki monetarnej można być spokojnym, gdyż dane historyczne wyraźnie pokazują, że trudniejszy dostęp do kredytu wcale nie powstrzymuje wzrostów na giełdzie. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że wzrosty w cyklu podwyżek nie są tak dynamiczne jak w przypadku utrzymywania stóp procentowych na stałych, niskich poziomach lub w przypadku niestandardowych programów banków centralnych by wspomagać konsumpcję, jak to miało miejsce po kryzysie finansowym kiedy FED rozpoczął program luzowania ilościowego.
Rysunek 9. SP500
Na rynku długu natomiast krzywa dochodowości przybrała naturalne dodatnie nachylenie zapowiadające rozkwit ekonomiczny i pozytywne nastroje inwestorów co do przyszłości rozwoju gospodarczego kraju w długim terminie. Można z tego wnioskować, że swoją wartość podniosą w tym czasie również przedsiębiorstwa, ze względu na normalne relacje między wierzycielami, a rządem amerykańskim.
Rysunek 10. Krzywa rentowności – USA
Ostatnią ważną rzeczą, o której musimy pamiętać jest to, że rynek przeszedł proces globalizacji z pozytywnym efektem i generalnie wzrosty na giełdach na takich rynkach jak największe europejskie giełdy i ta nowojorska są ze sobą ściśle powiązane.
Rysunek 1. Światowe gieły
Na powyższej grafice porównałem główne indeksy dla Niemiec, Wielkiej Brytanii i amerykańskiego S&P500. Jak łatwo zauważyć, korelacja jest widoczna dla samego oka, bez statystycznych wyliczeń. Dlatego też jeżeli giełda amerykańska będzie rosnąć, to najpewniej pociągnie za sobą również inne światowe indeksy, jak te wspomniane powyżej.
Komentarze 0