Czy w USA już gorzej być nie może?
Kolejne rozczarowanie danymi ze Stanów Zjednoczonych
Od wczoraj, kiedy światło dzienne ujrzał fatalny raport o sprzedaży detalicznej w USA, dolar pozostaje pod presją sprzedających. W kwietniu sprzedaż detaliczna, nie wliczając pojazdów, spadła do 0% r/r sygnalizując, że obecne spowolnienie w Stanach Zjednoczonych może nie być jedynie chwilową zadyszką. Dzisiaj natomiast paliwa do tych obaw dołożył odczyt inflacji producenckiej, która spadła do -1,3% r/r i -0,8% r/r w wersji bazowej. Inflacja PPI po czasie ma przełożenie na poziom cen towarów i usług konsumpcyjnych, dlatego te znacznie gorsze od prognoz odczyty zostały odebrane jako zły prognostyk dla następnych odczytów CPI.
Każde kolejne dane powodują zatem, że prawdopodobieństwo pierwszej podwyżki stóp procentowych oddala się. Nie nadchodzi także szeroko oczekiwany (również przeze mnie) powrót dobrych wiadomości z największej gospodarki świata, co rodzi coraz większe obawy inwestorów – zwłaszcza tych byczo nastawionych do amerykańskiego dolara. Odzwierciedla to bardzo dobrze indeks USD, który zdołał przebić ważne wsparcie. Jest to jednak moment, w którym należy zadać sobie pytanie, czy aby nie zbliża się ten moment, w którym „ulica” zaczyna wątpić w dolara wyprzedając go w ręce „smart money”.
W celu odpowiedzi na to pytanie znów warto przyjrzeć się sytuacji na indeksie dolara i mojej nowej koncepcji obecnej sytuacji. Zakładając, że obecnie mamy do czynienia z korektą oznaczoną jako ABCD, dzisiejsza dzienna świeca dotarła do zniesienia 112,8% zasięgu fali AB (była reakcja na 100%). Można również wyznaczyć 5-falową strukturę fali CD. Potencjalny koniec fali 5 może zatem wypadać na owym zniesieniu 112,8% lub nieco niżej na zniesieniu 38,2% (92,42 pkt) mierzenia całego kilkumiesięcznego impulsu wzrostowego. Ponadto obecne poziomy wyznaczają ostatni potwierdzony dołek w trendzie wzmacniając ten poziom wsaprcia. Pozostaje jeszcze wskaźnik RSI ocierający się o poziom wyprzedania(!).
W dalszej ocenie sytuacji gospodarczej USA pomogą jutrzejsze dane o produkcji przemysłowej. Nie można jednak pominąć także dzisiejszych danych o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które po raz kolejny wykazały bardzo niski odczyt sprowadzając 4-tygodniową średnią na nowe minima! Jak powtarzam od pewnego czasu może być to pierwszy sygnał, że dane za maj (zwłaszcza payrollsy) powinny być pozytywnym zaskoczeniem.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0