Dlaczego potrzebujesz zarządzania kapitałem
Na temat zarządzania kapitałem w inwestowaniu, szczególnie na rynku Forex, napisanych zostało kilka książek, powstało wiele artykułów i przeprowadzono niezliczoną liczbę szkoleń. I dobrze, bo to zdecydowanie jeden z najważniejszych tematów związanych z inwestycjami, niezależnie od rynku. Problem jednak w tym, że wszyscy o zarządzaniu kapitałem mówią w ten sam sposób i poruszają te same obszary, pomijając bardzo istotny element, który dla kariery każdego tradera jest znacznie ważniejszy.
Czego dowiesz się w każdym artykule?
Zarządzanie kapitałem stosujemy po to, by chronić środki, którymi inwestujemy. To nie wymaga tłumaczenia, w końcu każdy inwestor czy trader w pierwszej kolejności musi kontrolować swoje straty. Mówi się nawet, że jeśli będzie się ograniczać straty, zyski przyjdą same. Każda stratna pozycja to dodatkowe doświadczenie i oczywiście możemy rozpatrywać ilość straconych pieniędzy jako koszt zdobywania tego doświadczenia, jednak stosując odpowiedni money management targujemy się o to, by cena ta była w długim terminie jak najniższa.
Tym, co powie nam absolutnie każdy i znajdziemy absolutnie wszędzie, jest tabelka wskazująca kolejną zaletę właściwego zarządzania kapitałem. Wskazana jest w niej liczba strat o określonej wielkości (przedstawionej jako procent naszego kapitału) oraz wielkość zysku, jaki potrzebny jest, by tą stratę odrobić. Nie ma potrzeby zamieszczania jej tu, ponieważ najważniejszą właściwość wskazuje tylko jeden wiersz – ten, który zakłada łączną stratę na poziomie 50% naszego początkowego kapitału. Ile musimy wtedy zarobić, by tylko wyjść na zero? Aż 100% tego co mamy. Dlaczego jest to istotne? Dlatego że osiągamy niesamowity wynik – podwajamy w końcu nasz kapitał – a jednak nie mamy w tym żadnej satysfakcji, gdyż ostatecznie wchodzi na to, że równie dobrze mogliśmy nie inwestować w ogóle.
Jeżeli to nie wystarczy byś zwrócił uwagę na to, jak ważne jest kontrolowanie wielkości strat i ogólne zarządzanie kapitałem wskazuje się zwykle na jeszcze jeden element, który pozwoli Ci nieco spokojniej inwestować. Bez money managementu nie można ustalać RR, czyli stosunku wielkości strat do zysków. A tylko dzięki odpowiedniemu RR mamy pewność, że kilka strat pod rząd nam nie zaszkodzi, bo odrobi je jedna pozycja zyskowna. Odpowiedni RR to także możliwość stosowania strategii o niższej skuteczności, która zakłada realizowanie więcej pozycji stratnych niż zyskownych.
Mamy dzięki temu świadomość, że jeśli otwarta pozycja nie zarabia i najprawdopodobniej zamknie się na stoplossie, nie zagrozi to naszej ogólnej zyskowności, nawet jeżeli dwie poprzednie transakcje również zamknęliśmy na stracie. A co, jeśli zamykam właśnie 5 pozycję na minusie, choć mój RR to tylko 1:4 (a więc jedna pozycja zyskowna odrabia tylko cztery stratne)? Otóż w tradingu chodzi o długoterminową zyskowność, a nie krótkoterminowe odrabianie strat, dlatego też niewiele większa liczba strat nie powinna nas martwić. Statystyka ma to do siebie, że wskazuje ogólną tendencję, nie zaś szczegółowe zależności i jeśli tylko trzymamy się zasad, to w ostatecznym rozrachunku wychodzimy na swoje.
O czym nikt nie wspomina?
Oczywiście wszystko co wskazałem wcześniej jest ekstremalnie ważne i wystarczy, by przekonać każdego, aby stosował właściwe zarządzanie kapitałem. Jasne, nie wytłumaczyłem jak to wszystko wygląda od technicznej strony, jednak świetnie poradzi sobie z tym Damian Nowiszewski już podczas najbliższego webinaru (17 marca), kiedy opowie o tym jak z jego perspektywy wygląda money management i jak wpływa na osiągane przez niego wyniki.
Każdy profesjonalny trader wie, jak ważna jest świadomość swoich silnych i słabych stron. Dokładnie potrafi więc określić, jakiego typu pozycje dały mu najwięcej zarobić, na których najwięcej stracił, jak dokładnie radzi sobie w zależności od wielkości pozycji, czy seria strat wpływa na jego późniejsze wyniki czy nie, jaki ma faktyczny RR, ile kapitału średnio ryzykuje. Wiąże się to oczywiście ze spisywaniem całego swojego tradingu i wszystkich dokonań w excelowskich arkuszach, jednak wiarygodna analiza własnej historii inwestycyjnej nie jest możliwa bez jednego, bardzo ważnego elementu – właściwego zarządzania kapitałem.
Jeżeli bowiem chcemy porównywać między sobą pozycje, muszą mieć one wspólny mianownik. Zestawianie transakcji, których wielkość dobierana była losowo, jest jak porównywanie ze sobą cen mieszkań, dodatkowo różniących się między sobą powierzchnią. O ile w przypadku mieszkań sprawę załatwia sprowadzenie ceny do wartości metra kwadratowego, o tyle gdy chcemy zestawić nasze pozycje inwestycyjne, od początku otwierane muszą one być na podstawie jakiegoś klucza. Tym kluczem jest właśnie zarządzanie kapitałem i ustalony RR, dzięki którym wszystkie nasze pozycje zyskują wspólny mianownik.
Problem pojawia się jednak już w momencie, gdy chcemy rozpocząć gromadzenie statystyk dotyczących naszego handlu. Jak zorganizować sobie arkusz? Jakie informacje muszę wpisać, abym później wiedział o co chodzi? W jaki sposób przeanalizować te dane? Jakich wniosków mogę oczekiwać? Czego mogę się dowiedzieć? Co i jak zmienić, jeśli okaże się, że nie jestem wystarczająco skuteczny?
No właśnie, o ile potrzeba samego zarządzania kapitałem przychodzi sama wraz z doświadczeniem i łatwo jest je rozgryźć na własną rękę, o tyle budowanie zaawansowanych baz statystycznych z naszymi pozycjami nastręcza problemów samoukom. Dlatego warto wziąć udział w naszym najbliższym spotkaniu, podczas którego Damian podzieli się nie tylko swoim doświadczeniem względem money managementu, ale także pokaże w jaki sposób zbudować własną bazę statystyk i jakie informacje tam zamieścić, a także jak je później analizować.
Komentarze 1
Szymon Nowak (1do1)
Zarządzanie jest najważniejsze