Instrumenty pochodne – wstęp
Po przerwie w pisaniu tekstów pod koniec 2012 roku, czas wrócić do tego zajęcia. Jak wielokrotnie sygnalizowałem, chciałem zająć się procesem wyceny instrumentów pochodnych ze szczególnym uwzględnieniem opcji walutowych. W najbliższym czasie pojawi się na Investio cała seria artykułów na ten temat, w której szczególny nacisk zostanie położony na wycenę modelem Blacka Scholesa i jego modyfikacją dostosowującą model do wyceny opcji walutowych. W następnej kolejności omówię instrumenty finansowe z wbudowaną opcją, jak np. obligacje Alior Banku, o których pisałem wcześniej. Zacznę od krótkiego wstępu odnośnie natury instrumentów pochodnych.
Instrumenty pochodne są obecne na rynkach finansowych od zarania dziejów.
Oczywiście nie miały one takiego kształtu oraz nie stanowiły tak ogromnego rynku jak obecnie, nie mniej nie są one wynalazkiem rodem z XX czy XXI wieku. Stanowią one formę umowy niemal w każdym przypadku odnoszącą się do przyszłości. Co więcej, nie raz nie jesteśmy świadomi tego, że na małą skalę jesteśmy podmiotami transakcji, które noszą znamiona transakcji z wykorzystaniem instrumentów pochodnych. Ich geneza jest bardzo intuicyjna. W świecie „bez instrumentów pochodnych” żeby doszło do transakcji dwa podmioty musiały się spotkać w tym samym miejscu, ustalić cenę i dokonać fizycznej transakcji. Natomiast w świecie „z instrumentami pochodnymi” podmioty te umawiają się w danej chwili, że w przyszłości spotkają się i dokonają transakcji po określonej dzisiaj cenie. Specyfika tego typu instrumentów polega na oderwaniu fizycznej wymiany towaru za pieniądz na rzecz wymiany przyszłej. Często do wymiany nie dochodzi a instrument jest rozliczany pieniężnie, na przykład gdy rozliczenie fizyczne jest zbyt uciążliwe.
Co do zasady instrumenty pochodne można podzielić na:
- symetryczne,
- asymetryczne.
W przypadku instrumentów symetrycznych jednakowe ryzyko jest ponoszone zarówno przez wystawcę jak i nabywcę danej klasy kontraktów. Klasycznym przykładem jest tu kontrakt forward wystawiony na dowolny instrument bazowy. Jest to umowa kupna lub sprzedaży określonych aktywów w określonym momencie w przyszłości, po cenie ustalonej dzisiaj.
W przypadków instrumentów asymetrycznych jedna ze stron ponosi mniejsze ryzyko niż strona przeciwna. Doskonały przykład takich instrumentów finansowych stanowią opcje, które są prawem do kupna/sprzedaży określonych aktywów po określonej cenie w pewnym momencie w przyszłości.
Na Rysunku 1 przedstawiono profile wypłaty z pozycji długich w kontrakcie forward (linia niebieska) oraz opcji kupna (linia czerwona). Widać na czym polega asymetria w przypadku opcji – strata pozycji długiej w opcji kupna jest ograniczona do pewnego poziomu. Natomiast w przypadku kontraktu forward zysk/strata rozkładają się symetrycznie wokół ceny wykonania.
Przypadki zawierania takich transakcji terminowych są znane już ze starożytnej Grecji.
Podobno matematyk Tales negocjował prawo do wykorzystywania maszyny do tłoczenia oliwy na rok przed zbiorami, zabezpieczając się w ten sposób przed ewentualnym wzrostem kosztów wynajmu w przyszłym roku wywołanym np. większym popytem. Idea transakcji terminowych jest realizowana dzisiaj zarówno w takim prostym ujęciu znanym z historii, jak i poprzez wysoce złożone struktury finansowe, które składają się z wielu instrumentów pochodnych takich jak kontrakty terminowe, swapy, opcje europejskie czy opcje egzotyczne.
Kontrakty opcyjne mają krótszą historię niż kontrakty terminowe ponieważ są instrumentami bardziej złożonymi i trudniejszymi w „intuicyjnej” wycenie.
Dla porównania, w przypadku kontraktów forward w momencie zawarcia transakcji jego wartość dla obu stron powinna wynosić 0. Zmiany ceny instrumentu bazowego w czasie trwania kontraktu będą dopiero wpływać na jego wartość dla jednej i drugiej strony. W przypadku opcji, w momencie zawarcia transakcji strona kupująca opcję musi zapłacić stronie wystawiającej opcję tak zwaną premię, którą można interpretować jako cenę za prawo, jakie niesie z sobą opcja. W czasie trwania opcji jej wartość (premia) będzie ulegać zmianom o czym w kolejnych artykułach w tej serii.
Komentarze 0