Japonia coraz bliżej deflacji
Dlaczego gorsze dane z Japonii nie osłabiają jena?
Rozczarowujące dane z japońskiej gospodarki już chyba nikogo nie dziwią. Dzisiejszy odczyt krajowej inflacji wykazał jej spadek do 2% i stabilizację na poziomie 2,2% r/r dla regionu tokijskiego. Jeżeli zatem pominąć wpływ kwietniowej podwyżki VAT to aktualnie krajowe CPI znajduje się na poziomie 0,1%! Patrząc przez pryzmat zakrojonego na szeroką skalę planu naprawczego(abenomika), mającego m.in. przywrócić w Japonii stabilną inflację na poziomie ok. 2%, taki odczyt może wydawać się bardzo słaby. Wpływa jednak na niego, tak jak w innych krajach, spadająca cena ropy, która natomiast dla japońskiej gospodarki jest wyjątkowo korzystna, gdyż praktycznie cała zużywana ropa jest importowana. Wpływa to zatem na polepszenie wskaźnika ToT (Terms of Trade), odzwierciedlającego stosunek, w jakim eksport jednego kraju jest wymieniany na eksport innego kraju.
Lepiej powinno wpływać to także na nastroje konsumenckie. I tak po wydatkach gospodarstw domowych widać pewną poprawę, gdyż kurczą się one już „tylko” o -2,9% r/r. Jednak wskaźnik sprzedaży detalicznej ponownie rozczarował, a to właśnie na jego podstawie szacowane będzie PKB w I kwartale. Recesja w Kraju Kwitnącej Wiśni najprawdopodobniej przedłuży się, chociaż rząd i Bank Japonii pozostają optymistyczni. Według premiera Shinzo Abe Japonia może wkroczyć w chwilową deflację, dlatego taki scenariusz nie byłby dla rynków niespodzianką. Bank Japonii natomiast w lutym oznajmił, że dodatkowa stymulacja w postaci rozszerzenia obecnego programu QE nie jest rozpatrywana. Te dwa czynniki powodują, że japońska waluta nie ma większych bodźców do dalszego osłabienia.
Siła japońskiej waluty wynika także z funkcji bezpiecznej przystani jaką posiada. Właściwość ta powoduje, że trwająca korekta na giełdach w USA oraz konflikty w Europie i na Bliskim Wschodzie generują popyt właśnie na tej klasy aktywa.
Na razie nie widać oznak do odwrócenia się tej tendencji. W celu jej wykrycia należy uważnie śledzić sytuację na amerykańskich indeksach, a także obserwować franka szwajcarskiego, amerykańskie obligacje i złoto, które posiadają podobną funkcję do jena.
Rewizja PKB Stanów Zjednoczonych wcale nie taka zła
Trzecia kalkulacja Produktu Krajowego Brutto USA pozostawiła końcowy wynik bez zmian. W IV kwartale annualizowany wzrost wyniósł zatem 2,2% k/k nie dając powodu do niepokoju, że może on wpłynąć negatywnie na ocenę sytuacji przez FED. Rewizji uległy w największym stopniu inwestycje obniżając swój wkład z 1,2% do 0,84%. Najważniejsza jest jednak silna konsumpcja, chodź jej rekordowy wynik to w dużej mierze wydatki na obowiązkowe ubezpieczenia w ramach wprowadzonego programu obamacare.
Więcej zmienności mogliśmy natomiast doświadczyć z przemówienia Janet Yellen, która poruszyła wiele kwestii. Ich ogólny wniosek jest jeden – wszystko zależeć będzie od kolejnych danych makroekonomicznych.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0