Komentarz dzienny 29/30 października
Członek ECB Ewald Nowotny, być może po przeczytaniu wczorajszego komentarza dziennego, postanowił potwierdzić to, o czym wczoraj pisałem. Mianowicie, we wczorajszym komentarzu poruszyłem kwestię tego, iż obecna bądź też bardziej restrykcyjna polityka monetarna w strefie euro jest tylko po myśli znacznej mniejszości jej członków, jednak wśród nich znajdują się Niemcy a to oni rozdają karty.
Wspomniany Nowotny, który reprezentuje „neutralną” w stosunku do obecnej polityki ECB Austrię, powiedział dzisiaj iż:
- nie widzi żadnych narzędzi, jakich ECB mogłoby użyć przeciw silnemu euro,
- istnieje pole manewru w kwestii dostarczania płynności jednak nie w sprawie stóp procentowych (czyli wykluczenie cięć),
- nie wita silnego euro z radością, ale trzeba z tym żyć,
- perspektywy rozwoju dla strefy euro są stabilne i się poprawiają,
- istnieje silna zgoda, co do tego iż nie można dopuścić do kryzysu płynności (czyli jednak kolejne LTRO?).
Słowa te wywołały około 50 pipsowe umocnienie euro w stosunku do dolara, które to jednak bardzo szybko przekształciło się w wyprzedaż i powrót do poprzednich poziomów. Mamy więc potwierdzenie moich wczorajszych słów, iż mimo potrzeby luźniejszej polityki monetarnej ze strony większości krajów strefy euro, tak się nie stanie gdyż nie jest to w smak głównie Niemcom.
Przejdźmy więc do Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj ukazały się trzy ważne odczyty, w tym dwa zaległe. Inflacja producencka, sprzedaż detaliczna oraz wskaźnik sentymentu konsumentów publikowany przez Conference Board. Zacznijmy od tego ostatniego gdyż, mimo iż wskaźniki konsumentów uznawane są za lekkie dane, zazwyczaj niemające dużego przełożenia na notowania indeksów (przynajmniej w krótkim terminie), to w wypadku tego wskaźnika sytuacja wygląda inaczej. Spójrzmy jak on wygląda na tle indeksu SP500.
Od początku tysiąclecia, praktycznie idealnie czterokrotnie ekstremum sentymentu wśród konsumentów wyznaczało punkt zwrotny na indeksie SP500. Warto zauważyć, iż nawet podczas trwania ruchów, wskaźnik całkiem dobrze wskazywał lokalne korekty. Obecnie otrzymaliśmy po raz kolejny niższy od poprzedniego odczyt na poziomie 71,2 punktów, co stworzyło na wykresie ewidentny punkt zwrotny, który jak na razie nie został zauważony przez SP500. Na historycznym wykresie oczywiście widać wiele przykładów, gdy lokalne ekstrema sentymentu nie miały odzwierciedlenia na indeksie, jednak każdy kolejny odczyt pogłębiający spadki, będzie zwiększał szanse wystąpienia korekty na SP500.
Inflacja producencka również okazała się słaba. W wersji bazowej, czyli po wyłączeniu cen żywności i energii, miesiąc do miesiąca wzrosła jedynie o 0,1%. Jutro poznamy natomiast dane na temat inflacji konsumenckiej.
Oba rodzaje inflacji wskazują na jedno – ze strony cen nie występuje presja na zacieśnianie polityki monetarnej, pozostawiając otwartą drogę do dalszego utrzymywania programu QE3 w niezmienionej formie. Zazwyczaj punkt zwrotny najpierw pojawia się na inflacji producenckiej, gdyż to właśnie producenci wpierw odczuwają wzrost cen, który następnie dopiero przenoszą na konsumentów. Słaby odczyt wskazuje na to, iż prawdopodobnie ze strony inflacji konsumenckiej również nie ma presji.
Wszystkie sygnały w ostatnich dniach umacniają scenariusz mówiący o tym, że w jutrzejszym sprawozdaniu z posiedzenia FOMC usłyszymy o potrzebie otrzymania dodatkowych potwierdzeń, iż amerykańska gospodarka powróciła na drogę rozwoju, aby obniżyć wartość skupu aktywów. Prawdopodobieństwo, iż decyzja o zmniejszaniu programu QE zapadnie jeszcze w tym roku wynosi mniej niż 10%. Najczęściej typowanym miesiącem pozostaje marzec.
Pozycjonowanie pod środowe wydarzenie jest ciężkie, ze względu iż jego gołębi wydźwięk jest szeroko oczekiwany a inwestorzy po raz pierwszy od lutego zajmują już krótką pozycję netto na dolarze (o wartości 3,28 miliarda dolarów według agencji Reuters). Można więc oczekiwać, iż znaczna część takiego oświadczenia FED ma już swoje odzwierciedlenie w cenie. Natomiast duża niespodzianka, jaką byłoby jakiekolwiek wspomnienie o tym, iż pierwszą część programu QE będzie mogła być wygaszona wcześniej niż w marcu powinna wywołać umocnienie dolara oraz spadki na złocie. Analogicznie sygnał mówiący o tym, iż najwcześniej taka decyzja zapadnie po marcu, powinna dolara dalej osłabić a zarazem wzmocnić złoto.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich
Komentarze 0