Metale szlachetne. Kupować czy sprzedawać? (Złoto, Srebro)
Dwa miesiące temu na rynku surowców wystąpiły znaczne przeceny. Na wartości traciło w szczególności złoto i srebro, ale silne spadki wystąpiły także na rynku miedzi i ropy. W dzisiejszej analizie skupimy się na rynku metali szlachetnych, ich aktualnej sytuacji oraz perspektywach inwestycyjnych. Zadamy sobie pytanie czy po tak wielkiej wyprzedaży złoto osiągnęło już swoje minimum, czy jest to dobry moment na kupno, a może oczekiwać dalszych spadków? Przyjrzymy się sytuacji technicznej i spróbujemy określić dalsze losy złota i srebra.
Krach na rynku złota robi szczególne wrażenie, gdyż jak dotąd uważane było ono za bezpieczną przystań w czasach niepewności i kryzysu. Jako powody bessy wymienia się tutaj problemy na Cyprze, słabsze dane z chińskiej gospodarki, recesję w Europie.Ale czy na pewno? Zachęcam do zapoznania się z artykułem „Kto i czemu manipuluje ceną złota i srebra” oraz odsłuchania wideo, gdzie autorzy szukają przyczyn trochę głębiej. Ja chciałbym jednak skupić na technicznym wymiarze tego zjawiska.
Największy ruch na tym surowcu spowodowany był wybiciem się z prawie 2-letniej konsolidacji. Po przebiciu strefy popytu obejmującej poziom od 1550-1520 dolarów, mocna przecena była nieunikniona. Po dwóch dniach gwałtownych spadków złoto osiągnęło minimum przy 1320 dolarów. Następne 2 tygodnie były odreagowaniem, jednak obecnie na rynku złota ponownie powróciły spadki.
Na wykresie tygodniowym widać, że cena 2 razy dotarła do strefy popytu odbijając się od niej jednak drugie odbicie nie było już tak silne jak pierwsze,. Ponad to 3 ostatnie tygodniowe świece pozostały z długimi cieniami od góry co świadczy o tym, że podaż jest wciąż aktywna. O dalszych spadkach świadczyć może także fakt, że cena nie dotarła do współczynnika 38.2 Fibonacciego wyznaczonego po historycznych ekstremach. Dodać trzeba, że poprzedni poziom 23.6 stanowił bardzo silne wsparcie i to przełamanie właśnie tego poziomu spowodowało, iż wiele Stop Loss’ów zostało uaktywnionych powodując silny ruch w dół. Cena jednak może znaleźć się tam dopiero po przełamaniu obecnych minimów.
Sytuacja kształtująca się na wykresie dziennym również jest niedźwiedzia, jednak zbliżamy się do linii trendu wzrostowego wyznaczonego po lokalnych minimach. W tak silnym trendzie spadkowym należy spodziewać się przebicia tej linii i dalszych spadków. Co jednak dałoby powód do tego, aby to wsparcie zostało obronione? Przemawiałoby za tym osłabienie się dolara w ostatnim czasie, w którym wyceniany jest ten surowiec. Moim zdaniem utworzy się coś na kształt formacji potrójnego dna (nie będzie to idealna postać tej formacji, jednak pomijając duże cienie świec na dołkach można ją tak potraktować). Odbicie od tej linii świadczyć będzie o słabnącej stronie podażowej i powrocie do konsolidacji, w lekko wzrostowym kanale widocznym na poniższym wykresie.
Inwestorzy w ruchach korekcyjnych respektowali poziomy S/R wyznaczone przez współczynniki Fibonacciego. Tworzy to możliwość powstania formacji harmonicznej – spadkowego Gartley’a, którego oznaczyłem na wykresie. Jego realizację wspomogła by dawna strefa popytu, która teraz stała się silnym oporem (jej przebicie będzie świadczyć o powrocie zaufania do złota jako bezpiecznej inwestycji i dalszych wzrostów). Zanim cena tam dotrze będzie trzeba poczekać przynajmniej miesiąc, a po drodze pokonać opory przy 1423 i 1484.
Jako, że korelacja srebra ze złotem jest bardzo wysoka i w ujęciu dziennym wynosi 86%, (w tygodniowym 79%) sytuacja techniczna wygląda bardzo podobnie (Przejdź do korelacji).
Obecnie cena dotarła do wsparcia, które wyznacza zniesienie 61,8 % . Strefa popytu, w którą wkracza srebro kształtuje się w przedziale 21.20-19.50 dolarów za uncję.
Srebro obecnie jest ponad dwa razy tańsze niż 2 lata temu. Świadczy to potencjale przyszłych wzrostów. Relatywnie można stwierdzić, że srebro jest tanie, więc należy szukać okazji do kupna. Na wykresie odbiliśmy się od linii trendu spadkowego, jednak nie pokonaliśmy kolejny raz strefy popytu tworząc podwójne dno (na H1) i idealną okazje do zainwestowania. W obecnej chwili znowu zbliżamy się do tej strefy, także powinniśmy szukać oznak popytu w formie długich cieni od dołu, formacji świecowych czy tez innego typowego zachowania ceny.
Podsumowując, w mojej opinii „krach”, a raczej korekta wzrostów dobiega końca. Na złocie możliwa jest jeszcze próba zejścia do poziomu 1283 dolarów za uncję (38.2% wzrostów), jednak na tak wielką przecenę, której byliśmy świadkami 2 miesiące temu nie ma co liczyć. Warto natomiast rozglądać się za okazjami kupna, szczególnie jeśli, zdajemy sobie sprawę z tego, że dynamiczne spadki na rynku tego surowca spowodowany był strachem i paniczną wyprzedażą.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0