Zaskoczenie w Japonii, Australii i Wielkiej Brytanii
Japonia wyrywa się z objęć deficytu handlowego
Dziś wieczorem poznaliśmy niepozorne, lecz jak się okazało przełomowe dane o japońskim bilansie handlowym. Pierwszy raz od marca 2011 roku Japonia osiąga nadwyżkę handlową (niewielką bo 3 mld JPY ale zawsze). Przez dekady Kraj Czerwonej Wiśni był eksportem netto, co oznacza, że więcej dóbr było przez ten kraj było sprzedawanych niż kupowanych. Zmieniło się to feralnego 17 marca 2011, kiedy to japoński przemysł został spustoszony przez tsunami. Teraz plan naprawy gospodarki zwany Abenomica powoduje, że po 4 latach sytuacja znów wraca do „normy”. Jest kilka przyczyn dobrego wyniku bilansu handlowego. Po pierwsze bardzo silne osłabienie jena doprowadziło do zwiększenia atrakcyjności japońskich produktów i w konsekwencji zwiększonego eksportu. Tutaj należy nadmienić, że w najszybszym tempie eksport zwiększył się w stronę USA, które obecnie obecnie sprowadzają aż o 21,3% więcej dóbr z Japonii niż rok temu. Import natomiast skurczył się, co ma jednak dwa oblicza. Pierwsze pozytywne wywołane przez niższe ceny surowców energetycznych, które Japonia musi w prawie 100% kupować za granicą. Drugie oblicze, już znacznie bardziej negatywne, odsłania obecną słabość krajowej gospodarki, która znajdując się w recesji zwyczajnie zużywa mniej towarów i usług.
Przełożenie tej informacji na notowania jena jest nieznaczne w krótkim terminie, a nawet i w szerszej perspektywie jen ulega jedynie gigantycznej stymulacji ze strony Banku Japonii (QE). Perspektywa dla jena, zwłaszcza względem USD, pozostaje zatem negatywna.
Inwestorzy kupują funta po głosach z MPC
Opublikowane dzisiaj minutki z posiedzenia BOE oraz rozkład głosów MPC spowodowały silna przeceną brytyjskich obligacji oraz aprecjację funta. Większych nowości nie było, gdyż cała rada zagłosowała za utrzymaniem obecnej polityki pieniężnej bez zmian, jednak na taką reakcję rynku wpłynęła jedna informacja, a mianowicie ta, że wszyscy członkowie są zgodni, że bardziej prawdopodobnym ruchem BOE w najbliższych 3 latach będzie podwyżka stóp (a nie obniżka). Generalnie wiadomość bardzo intuicyjna, jednak jak widać zdjęła z inwestorów pewną dozę niepewności.
Lepszy wynik inflacji w Australii niewiele zmienia w długoterminowej perspektywie
W godzinach nocnych mieliśmy także do czynienia umocnieniem australijskiego dolara w reakcji na dane o inflacji konsumenckiej. W pierwszym kwartale CPI wzrosło o 0,2% k/k, co pobiło oczekiwania na poziomie 0,1%. Roczna dynamika inflacji wciąż jednak pikuje w dół i obecnie wynosi jedynie 1,3% (bazowa 2,3% r/r).
Te pojedyncze pozytywne zaskoczenie nie zmienia jednak wiele w obecnej sytuacji Australii. Kluczowe dla tamtejszej gospodarki surowce pozostają w trendzie spadkowym, a główny partner handlowy, czyli Chiny borykają się z tym, żeby obecne spowolnienie nie zakończyło się twardym lądowaniem. Niemniej dziś inwestorzy wycenili wyższą trajektorię inflacji, która według notowań kontraktów na stopę ON spowoduje, że cykl luzowania może zakończyć się już po 1 obniżce o 25 pb., a nie jak jeszcze niedawno wyceniano po dwóch (50 pb.). To jednak będzie ulegać cały czas zmianie pod wpływem kolejnych danych makroeknomicznych. Biorąc pod uwagę potencjał umocnienia się USD oraz słaby, lecz poprawiający się sentyment do AUD, potencjalne spadki na parze AUDUSD mogą rozwinąć się jeszcze nawet do 0,72 (średni termin).
Jutro sentyment na rynku dyktować będą głównie odczyty PMI, w tym z Chin, który wpłynie na notowania australijskiego dolara jak i humory inwestorów na rynkach akcji. Wieczorem o 20:00 natomiast zapraszam w imieniu Szymona Nowaka na webinar odsłaniający wszystkie fakty i mity dotyczące programu QE! (zapisać można się – TUTAJ).
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0