Japonia i Chiny znów psują nastroje inwestorów
Początek tygodnia nie rozpoczyna się optymistycznie. Dwie z pozoru nie tak ważne wiadomości bardzo rozczarowały rynek zwiększając mocno awersję do ryzykowanych aktywów. Być może znów wchodzimy w fazę risk off, czyli wycofywania kapitału w stronę bezpieczniejszych aktywów takich jak jen, frank szwajcarski, złoto, czy też obligacje.
Pierwszą negatywną informacją, która napłynęła na rynek był finalny odczyt PKB Japonii. Gospodarka tego państwa skurczyła się w III kwartale o 0,5% a nie tak jak zakładał wstępny odczyt 0,4%. Co najważniejsze spodziewano się, że rewizja ukaże lepszy wynik, a mianowicie -0,1%. Niestety jednak tak się nie stało i jest już faktem, że recesja w Japonii pogłębia się i w ujęciu rok do roku PKB spada w tempie 1,2%!
Dwie godziny później na rynek trafiła kolejna zła wiadomość, być może nawet gorsza. Bilans handlowy Chin wykazał rekordową nadwyżkę 54,5 mld USD. Na pierwszy rzut oka odczyt może wydawać się pozytywny, jednak jest on wynikiem fatalnych danych o imporcie i eksporcie. Obie te składowe wypadły gorzej od oczekiwań. I tak eksport wzrósł tylko 4,7% (oczekiwane 8%), ale co ważniejsze wartość importu spadła o 6,7% (oczekiwane +3,8%)! Spadek importu świadczy o słabnącym popycie wewnętrznym Chin, który ma w przyszłości przecież być motorem napędowy tej gospodarki. Rodzi to zatem obawy nie tylko o twarde lądowanie Chin, ale i o kondycję oraz wzrost całej globalnej gospodarki.
Te dwie wiadomości spowodowały, że możemy obserwować indeks niemieckich obligacji na nowych historycznych maksimach. Mocno rosną także TNOTE (amerykańskie 10-latki), które w piątek jeszcze spadały po dobrym odczycie payrollsów.
W tym tygodniu oprócz wyniku TLTRO w kalendarzu nie żadnych kluczowych informacji, co powoduje, że negatywny sentyment może utrzymać się przez cały tydzień.
Na czerwono świeci się dziś Europa, ale także i USA, gdzie indeks S&P500 prawdopodobnie odnotuje dzisiaj największy spadek od października i być może zobaczymy korektę do granicy 2000 pkt. (A może do zniesienia 50% jak to zwykle bywało?)
Chiny i Japonia jako jedni z największych konsumentów ropy naftowej dostarczyli dzisiaj także kolejny bodziec spadkowy dla ropy. Amerykańska WTI przebiła dzisiaj poziom $63, co oznacza, że zniesienie 61,8% jako wsparcie jest już historią. Cena baryłki kieruje się teraz ku następnym wsparciom: $58,80 i $54,27.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0