Chiny tną stopy procentowe po raz kolejny
To dopiero początek luzowania w Chinach?
W tym tygodniu kalendarz makroekonomiczny nie zawiera zbyt wielu ważnych publikacji, z tego powodu rynki finansowe głównie skupione będą na temacie Grecji, gdzie ciągle trwają negocjacje pomiędzy tamtejszym rządem a Eurogrupą. Dzisiejsze posiedzenie znów nie zostało zakończone porozumieniem, chociaż głosy dobiegające od uczestników negocjacji wydają się stwarzać nadzieje, że te zostanie niebawem osiągnięte. Ta niepewność ma swoje odzwierciedlenie w notowaniach euro, dlatego warto na ten okres zabezpieczać swoje pozycje, gdyż informacje na temat Grecji pojawiają się zazwyczaj w sposób „nieplanowy”.
Z powodu braku ważniejszych danych warto prześledzić poczynania Ludowego Banku Chin, który w weekend dokonał kolejnego kroku w luzowaniu polityki pieniężnej, tnąc stopę kredytową i depozytową o 25 pb. odpowiednio do poziomu 5,1% i 2,25%. Powodem takiej decyzji był poznany w sobotę odczyt inflacji CPI, która w kwietniu wzrosła z 1,4% do 1,5%, co było o 0,1 p.p. mniej niż zakładały prognozy. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku nieruchomości, gdzie bańka cenowa kilka miesięcy temu pękła, wciąż istnieje ryzyko wystąpienia deflacji. Dlatego też bank centralny Chin decyduje się na dalsze luzowanie, co nie jest zbyt wielką niespodzianą. Zaskoczeniem nie będzie także dalsza kontynuacja obniżania kosztu pieniądza w Chinach, a miejsca i możliwości na ten moment LBCh ma bardzo dużo. Mówi się nawet o chińskim wydaniu programu QE, który mógłby obejmować np. skup długu samorządów (mogłoby zdecydowanie umocnić AUD), jednak na ten moment bank ma wiele środków, aby aby zwiększyć płynność w chińskim sektorze międzybankowym w inny sposób.
Spowolnienie w Chinach, gdzie obecnie prognozy mówią o wzrośnie PKB jedynie o 6,8% w tym roku (najmniej w ostatnim 25-leciu), przekłada się także na powiązaną handlowo gospodarkę Australii. Dzisiejszy indeks NAB potwierdził, że sytuacja obecnie jest znacznie gorsza niż miało to miejsca w dwóch poprzednich latach. W komentarzu największy australijski (National Australia Bank) bank zaznacza, że kolejną zamianę stóp Banku Rezerw Australii dokona z większym prawdopodobieństwem w górę niż w dół. To potwierdzałoby reakcję inwestorów na ostatnią obniżkę do poziomu 2%, gdzie AUD mocno zyskiwało na wartości (rys. 3)
Na ten moment AUDUSD może jednak pozostać pod wpływem umacniającego się dolara. Cena będzie dążyć do strefy popytowej rozpoczynającej się na 0,7845, a jej przebicie dałoby sygnał do spadków nawet poniżej 0,7500. Na ten moment można jednak spodziewać się reakcji popytu w tym miejscu. Sprzedający natomiast powinni czekać w okolicy 0,8045, gdzie rozpoczyna się strefa podażowa.
Jeśli chodzi o dłuższy termin to trzeba sobie zdać sprawę, że cały czas znajdujemy się w trendzie spadkowym, a obecna zwyżka ma raczej charakter korekty. O tym jak skutecznie handlową korektę już w czwartek na otwartym webinarze opowie Marcin Tuszkiewicz. Zapisy TUTAJ.
Treści przedstawione w niniejszym serwisie zostały przygotowane z należytą starannością i w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a w szczególności za straty z nich wynikłe.
Komentarze 0